środa, 18 maja 2011

od złości do radości!

Bilet zarezerwowany! Więc od 3 lipca- Hiszpania!

Udało mi się dzięki jakiemuś niewiadomemu szczęściu po niższej cenie niż była rano! Ostatnie miejsce było! Jeszcze tak nerwowej transakcji nigdy nie wykonywałam:P Właściwe takiej to nigdy, a duma ogromna i radość mnie rozpiera, bo sama bez niczyjej pomocy zarezerwowałam!
A rano złość niesamowita mnie ogarnęła, gdyż wczoraj szukałam lotów i znalazłam tani, myślę: "ok, jutro zarezerwuję", a dzisiaj wstaję rano, patrzę, a tu- droższy! Och! wściekła byłam... ale szczęście mi dopisało i przed chwilą zerknęłam i było ostatnie miejsce po wczorajszej cenie! Może to jakiś dobry znak odnośnie tych wakacji?

A teraz krótka powtórka do koła z metodologii, bo niestety jeszcze dziś przede mną... a potem? a potem:
!!!PIASTONALIA!!!

Jeszcze tylko nie wiem czy ktoś po mnie do Barcelony przyjedzie, czy sama będę musiała się w tym wielkim mieście odnaleźć i na dworzec dotrzeć:P oby nie...

2 komentarze:

  1. Kurczę, moje rezerwowanie biletu też było nerwowe jak nie wiem co, ale to może dlatego, że był to mój pierwszy raz? ;> Presji czasu i różnicy cenowej nie miałam, na szczęście, bo i tak bałam się czy to w ogóle wyjdzie. Wyszło. :) Wspaniale Natalko, że już masz to załatwione. Od razu człowiek się lepiej czuje, prawda? ;>
    Choć ja tam stale zmagam się z jakimiś stresami. Ty przynajmniej masz wszystko pewne. Ja jeszcze aby być pewną zaczekam te z 40 dni.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha tak już nie muszę się martwić za bardzo o to, ale trochę mnie martwi czy po mnie przyjadą na lotnisko, czy przypadkiem nie będę musiała sama się dostać do miasteczka:P
    będzie dobrze nie masz się, co stresować Kochana:)

    OdpowiedzUsuń