poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Świąteczne decyzje...

Spóźnionego Wesołego życzę! a dzisiaj to raczej Mokrego Dyngusa!

Decyzja podjęta! Hiszpania jeszcze raz... właściwie nie do końca samodzielna:P ale jakoś jak już zapadła to bardziej się cieszę. No i dowiedziałam się, że w okolicy są inne au- pairki! Mam nadzieję, że to prawda! Ostatnio już tylko czekałam, co napisze rodzina z Irlandii, czy chcą mnie czy nie, a że napisali, że zdecydowali się na kogoś innego, mój problem tak jakby rozwiązał się sam:) bo wcześniej postanowiłam, że już nie szukam i wybieram między moją zeszłoroczną rodziną, a rodziną z Dublina. W sumie zadowolona jestem, bo warunki, które proponowali nie były dla mnie korzystne. Szkoda mi tylko tych sklepów i tanich ciuszków! Już widziałam się, buszującą w sklepach... ach...

a tak w ogóle ależ bym się zdziwiła, gdyby moja rodzinka mi napisała, że za długo zwlekałam:P hehe

A tymczasem dzisiaj: Deutschland ich komme!

piątek, 22 kwietnia 2011

Wstępniak!

Pierwszego posta chyba najtrudniej napisać... Ale w końcu się za to wzięłam:P Może zacznę od początku, czyli... od zeszłorocznych wakacji! Były świetne- 3 miesiące w Hiszpanii jako au pair. Z dwójką dzieciaków 6- letnim Mauro i 3- letnią Carlą i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że i w te wakacje historia się powtórzy! Ciągle się waham, ale z tym jestem dla wszystkich moich znajomych i rodziny strasznie męcząca! Podjęcie decyzji: wrócić do Hiszpanii do sprawdzonej rodzinki czy zobaczyć nieznane jest dla mnie nie wykonalne! Ale, ale... sądzę, że to już ostateczne przemyślenia: y este verano Espana otra vez!?!?! Chociaż rozmawiałam z rodziną z Irlandii i mają dać znać czy się na mnie decydują, tylko ich oferta nie jest dla mnie zbyt korzystna, więc: Espania! Vengo!?!?!