Ostatnio jakos nie mam weny do pisania postow... Jest kilka rzeczy, ktore moge opisac juz od kilku dni i zbieram sie i zbieram, ale wiecie co, nie chce mi sie, len mnie ogarnal! Ale dzisiaj wlasnie teraz to zrobie i nie ma odwrotu! W sumie znowu mam do podsumowania caly tydzien!
W zeszla sobote spotkalam sie z innymi aupair, myslalam, ze bedzie to spotkanie tylko z jedna, a tu taka niespodzianka! Bylo ich 3! Vanessa, o ktorej pisalam i dziewczyna ze Slowenii i Francji! Bylo bardzo sympatycznie, jednak troszke krotko, bo niestety ostatni autobus byl o 19:30! O zgrozo! Szkoda, ze nie bardzo maja czas na spotkania w tygodniu, bo wlasnie wtedy najbardziej mi sie nudzi! Ale wiecie co jest dziwne? One z dnia na dzien dowiaduja sie ile pracuja! jak dla mnie to strasznie niewygodne, nic nie mozna sobie zaplanowac. Tez tak macie? Ja mam normalny czas pracy, wiem kiedy zaczynam i koncze (no moze z tym konczeniem to czasem jest roznie, zalezy czy sie hostka spoznia czy nie) ale generalnie wiem, kiedy moge sie z kims spotkac, a kiedy nie.
Za to w niedziele, bylam na slynnym San Fermines! Nie wiem czy o tym slyszalyscie czy nie, ale jest to dosc znane swieto, ktorym glowna role graja byczki! W tamtym roku bylam w nocy, a w tym w dzien i powiem Wam, ze roznica jest! Przede wszystkim w poziomie upojenia alkoholowego, czystosci no i wieku osob, oczywiscie! Ale jedno jak dla mnie jest nie zmienne, zapach! A raczej odorek, ktory czuc w powietrzu! A wiecie czego? Jak dla mnie to mocz i wymioty, bo w nocy mezczyzni nie patrza gdzie sa, tylko robia siku, gdzie wlasnie sie znajduja! To jest okropne i jak dla mnie stanowi jedyny minus! No kolejnym jest zabijanie bykow na corridzie, ale tego nie widzialam. Bylam jedynie z rana na arenie, w zeszlym roku, kiedy to byki gonia i sa gonione przez ludzi. Niejednokrotnie ktos upada, jest deptany przez byki, ale wiekszosc osob bioraca w tym udzial to pijani mezczyzni, generalnie biora w tym udzial mezczyzni, dla mnie to bylo dosc dramatyczne przezycie i nie bardzo mi sie podobalo... Z tego roku niestety nie mam zbyt wielu zdjec, bo i generalnie w dzien nie bylo co fotografowac, ale mam sporo z ubieglego. I o czym bym zapomniala na ten temat na pisac! Stroje! Wszysyc sa ubrani na bialo czerwono. Kazdy ma czerwona chustke i pas i wyglada to naprawde kapitalnie! Szczegolnie na zdjeciach dobrze! Och:( Chcialam wstawic zdjecia z tamtego roku, bylam pewna, ze sa na mojej poczcie! Ale nie ma ich! Wiec podziele sie nimi z Wami jak juz wroce do Polski... szkoda, bo to naprawde warto zobaczyc...
Tydzien uplyna mi standardowo! Chociaz nie tak dokonca, bo bylo dosc chlodno i ze 3 dni nie bylismy z dzieciakami na basenie! Pamietam, ze w tamtym roku tez byl z jeden taki tydzien i na tym sie skonczyly orzezwiajace czasy:D Ale dzieki temu bylam z dzieciakami w bibliotece, niestety wszystko, co maja po angielsku, juz zdobylam i zostala mi az jedna opowiastka! Jedyna nadzieja, to kolezanka, ktora cos tam ma po angielsku i moze inne aupair. Och! I mam cos do polecenia, dla tych, ktore sie nudza! Bardzo ciekawy serial "The killing" jak dla mnie naprawde godny polecenia! W czwartek nie mogalam sie oderwac i obejrzalam do konca! Tak wiec musze znalezc cos innego na hiszpanskie wieczory:PP
A wczoraj bylam z rodzinka moja w parku rozrywki Sendaviva! Wieczorem byl pokaz, ale nie bardzo sie nam podobal, liczylam na cos bardziej spektakularnego. Jak by go opisac? Moze byl to troche teatr ze zwierzetami i muzyka, no ale serio nic specjalnego, nawet na dzieciakach nie zrobilo wrazenia... wiec sami rozumiecie.
A dzisiaj pierwsza w tym roku calonocna hiszpanska impreza! Jak dla mnie bezalkoholowa!
P.S. i jeszcze musze sie wam pozalic! To jedzenie! jest takie pyszny! I taaaaakie tuczace!
no ja niestety tez się dowiaduję czasami, że jutro mam wolne etc, albo jakie maja plany na jutro, czy na następne dni... Niestety mam rozbite wolne na np wtorek+niedziela, co mi nie pasuje, ale jak mus to mus... i wlaśnie dlatego nie moge zaplanowac nic + jestem zmęczona tygodniem z dziećmi to w ndz leze i odpoczywam i nie w glowie mi wyjazdy etc... ech.
OdpowiedzUsuń