wtorek, 21 czerwca 2011

13 minut!

7:00 dzwoni budzik, eh jeszcze wcześnie, jeszcze 15 minut.
7:12 nie no wstaje, bo jeszcze nie zdążę, na mój pierwszy praktyczny egzamin na prawko!
7:12- 8:30 szykowanie, pogaduszki z przyjaciółką, śmiechy chichy, kawały dotyczące egzaminu (co to nie zrobię temu pojazdowi jak nie zdam egzaminu, itp.)
8:30 kierunek WORD!
9:30 planowana godzina rozpoczęcia egzaminu (uch już nie długo)
9:35 już obsówa, nerwy się pojawiają
9:45 co jest?!?!
9:55 sprawdzenie obecności (jak na zajęciach!)
10:15 Pani Natalia, stanowisko nr 3!
10:20 rozpoczęcie egzaminu. Sygnał dźwiękowy i światła awaryjne- super! Łuk- wyszedł... uffff!
10:27 ruszanie z ręcznego pod górkę- pierwsza próba! Aaaaaaa! Toczy się do tyłu! Kuuuuurcze no.
10:29 ruszanie z ręcznego pod górkę- druga próba! Shit znowu! Oblane! Kuuuuuurde!
10:31 Łaskawy pan egzaminator pozwala mi jeszcze raz, mówiąc, że i tak oblane. I co?!?! I udało się! too late.
10:33 chcę jechać na miasto mimo wszystko, czy kończymy egzamin? Kończymy! Łeee... głupia, mogłam pojeździć sobie chociaż, ale z drugiej strony, po co miałam się denerwować, że jeszcze by mi wyszło?
10:35 duszę łzy napływające do oczu!
10:37 telefon do mamy- łeeeeeeeeeeeeeeeee! Oblałam!
kiedy następny egzamin? Któż to wie?!?!?


13 minut- tyle właśnie trwał mój pierwszy, i niestety nie ostatni, egzamin na prawko! A moja ostatnia jazda poszła mi całkiem dobrze! Och okropnie zła jestem na siebie, bo jak zwykle dałam za mało gazu! A tata mówił: "więcej gazu, więcej gazu!" No i tak to jest jak się rodziców nie słucha!  Przyznam, że z trudem powstrzymywałam łzy cisnące mi się do oczu... ehh... całkowicie moja wina! Zła jestem, po prostu zła na siebie! No, ale co zrobić? Już teraz, to tylko zdać za następnym razem:) Szkoda tylko, że nie wiem kiedy dam radę to zrobić, bo najbliższy termin jest na 4 lipca, a 3 lecę do Hiszpanii! A już miałam wizję, że mam prawko, mogę w Hiszpanii jeździć... To prysła ta wizja jak bańka mydlana o 10:33 po zaledwie 13 minutach... pechowe 13, może zacznę w nie wierzyć!?!?! eeeeee, nieeeeeeeeee!

A Wy jak? Zdolne kierowczyki jesteście? Ile prób do tej ostatecznej było przed Wami?

7 komentarzy:

  1. Natalko ma droga. Nie więcej gazu, ale więcej gazu i spuścić sprzęgło! (z naciskiem na to drugie) Aż poczujesz, że Ci się unosi przód. Wtedy przytrzymujesz sprzęgło w jednej pozycji i dajesz gaz w jednym czasie, puszczasz sprzęgło. Zadziała na sto pro. :)

    Ja, jak pewnie wiesz, oblałam dwa razy. I drugi raz był wracając do WORDU, po 40 minutach jazdy! To dopiero można się wściec! Haha. Też się poryczałam. Głupi błąd, ale błąd i to duży. Wiesz, nie stawiaj sobie może celu : zdać. Bo to byłoby fajne, pewnie. Ale żeby przynajmniej zrobić więcej niż poprzednio jak już "zdać" się nie uda. Aby byle do przodu pójść. Następnym razem będziesz czuć się pewniej, bo wiesz, że to już spokojnie umiesz zrobić. :)

    Oczywiście, cięzko będzie, ale nie załamuj się. Kasa i czasu sporo na to idzie, ale w końcu kiedyś zdamy, jak przyjdzie nasza pora. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie sprzęgło puszczałam ok, ale tego gazu zabrakło:PP

    oj pamiętam jak o tym pisałaś! Straszne to, już kończyć i coś zepsuć;/ w moim wypadku nie trudno będzie zrobić więcej:D

    zdamy i będziemy mistrzami kierownicy! Szkoda, że naszych zdolności nie pokarzemy na hiszpańskich szosach:PP hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie martw się, teraz jest strasznie trudno zdać prawko! ;) Ja sama obstawiam, że do 3 razy sztuka i bd dobrze, jeżeli zdam za 3 razem! Ale mam taką cichą nadzieję, że jednak za 1 razem bd wszystko jak w bajce! :)

    Najpierw odpoczynek, słońce, palmy, potem kółko! :) Zobaczysz, następnym razem bd lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda, ze sie nie udalo... za byle glupoty teraz oblewaja, nie ma zadnego malutkiego limitu bledu... trzeba liczyc na to, ze na nastepnym razem pojdzie lepiej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Perejil- oby! mam taką szczerą nadzieję:) a Ty robisz kurs, czy masz go dopiero w planach?

    x- dokładnie, a przecież trzeci raz to jak drugi i w pokazałam, że umiem to zrobić, no ale co, wszystko nagrywane jest i ani odrobiny litości:PP

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie powiedzenia "do trzech razy sztuka" się sprawdziło ;) za trzecim razem zdałam bez większogo problemu ale muszę przyznać że właśnie wtedy sie najwięcej stresowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja zdałam za 1 ;)))!!! Bo pierwsze 3 egzaminy były próbne ;)), jak sobie tak tłumaczę, to od razu mi sie humor poprawia hehehe:) Powodzenia w zdawaniu jak już wrócisz do PL.

    OdpowiedzUsuń